• RSS

niedziela, 24 kwietnia 2011

Wielkanoc, volume 3. Babeczka


Wielkanocne wypieki bynajmniej się nie skończyły. Skończyło się tylko ich pieczenie: a teraz, zająć się na słodkie wypieki, jest w czym wybierać. W akcie powszechnej wielkanocnej mobilizacji upiekłam w miejsce świątecznego mazurka zjedzonego przed świętami małe babki. I smyk, do koszyczka. Robiłam je w małych foremkach - babeczki są wysokie na 6-7 cm, taką też mają średnicę i mieszczą się na dłoni.

Są bardzo, bardzo puszyste. Rzadko kiedy robię ciasta piaskowe, dlatego podpatrzyłam w przepisie wytarganym z gazety (oldschool is cool - Poradnik Domowy radzi), na czym takie ciasto polega i jak je zrobić. "Piaskowiec" jest takim puszkiem-okruszkiem wśród wypieków, bardzo lekkim i delikatnym. Wszystko dzięki dwóm rzeczom. Pierwszy myk polega na ubiciu osobno żółtek z cukrem i masłem, a osobno białej na sztywną pianę, która potem delikatnie miesza się z resztą składników. Drugi trik to zastąpienie zwykłej mąki - ziemniaczaną. Nie trzeba zamieniać całej ilości mąki na ziemniaczaną, można zmieszać w proporcjach np. 3/4 ziemniaczanej do 1/4 zwykłej - ale im więcej ziemniaczanej, tym ciasto bardziej puszkowate. Dlatego moje babki są tylko z tą mąką. Do tego na wierzchu lukier i rodzynki (kto nie lubi rodzynek w cieście, może nie dodawać).




Widzicie Pacmana? ;)



A dzięki temu, że przepis zawiera tylko mąkę ziemniaczaną zamiast zwykłej (która jest źródłem glutenu), babkę mogą jeść osoby na gluten uczulone.




Wielkanocne mini-babki do koszyka

Składniki na 8-10 babeczek:
  • 2 jajka
  • 3/4 szklanki mąki ziemniaczanej
  • pół łyżeczki proszku do pieczenia
  • pół szklanki cukru (najlepszy będzie cukier puder, ale jeśli nie macie, może być zwykły)
  • pół kostki masła
  • 1 opakowanie cukru waniliowego (16 g)
  • dwie garści drobnych rodzynek (kto należy do tej części ludzkości, która wydłubuje rodzynki z ciasta, niech nie dodaje :) )
  • na wierzch: lukier (cukier puder + sok z cytryny)
Przygotowanie:
Nagrzej piekarnik do 170 stopni C. Małe babkowe foremki wysmaruj masłem i wysyp bułka tartą.
Same żółtka bardzo dokładnie ubij z cukrem na puszystą, jasną masę. Dodaj cukier waniliowy i przesianą mąkę z proszkiem do pieczenia. Wymieszaj. W rondelku roztop masło, schłódź je i wlej cienką strużką do masy. W osobnej misce ubij białka na sztywną pianę. Przełóż białka do masy żółtkowej i delikatnie, drewnianą łyżką albo łopatką do ciasta, połącz białka z ciastem. Wlej masę do foremek, włóż do piekarnika i piecz przez około 20-30 minut - aż babki zezłocą się na wierzchu i przejdą patyczkowy test (wkładamy suchy, drewniany patyczek w ciasto i jeśli po wyjęciu jest suchy, babki są gotowe; jeśli nie - trzeba jeszcze piec). Najlepiej sprawdzić patyczkiem po 15 - 20 minutach.
Wyjmij, ostudź. Zrób lukier: do cukru pudru dodawaj po trochę soku z cytryny, aż do uzyskania lejącej, ale nie za rzadkiej konsystencji. Jeśli lukier będzie za płynny, dodaj więcej cukru pudru, jeśli za gęsty - soku z cytryny. Polej lukrem babki.

Moja uwaga: ciasta piaskowe najlepsze są świeże, dlatego babki są najsmaczniejsze tego samego i następnego dnia po upieczeniu.

Wzięte ze zbioru aforyzmów

Rzecz powszechnie przydatna.

Podaję dla porządku, bez głębszych refleksji na temat księgi aforyzmów tej i zbiorów złotych myśli w ogóle.

39 komentarze:

Bjedrona pisze...

I takie babeczki do koszyczka to ja rozumiem! Aż mnie ciarki przechodzą jak widzę ludzi, kupujących w sklepie zawinięte w folie spożywcze, mokre babeczki, oblane popękanym lukrem i posypane kolorowymi posypkami, z datą ważności na 2 miesiące do przodu :)

Komarka pisze...

Kuchareczko, ja też piekłam takie drożdżowe mini-babeczki :) Zawsze je piekę, bo pięknie ozdabiają świąteczny stół. Wesołego drugiego dnia świętowania Ci życzę! :)

Asia pisze...

Wcinaj - o to, to! Ofioliowane, duszace się w opakowaniu, a fe. I hm, świeże przez 2 miesiące.
Komarko - i ja Tobie też :) Masz rację - takie maleństwa sa nie do podrobienia. Ja je robie pierwszy raz, a juz wiem, że za rok będe chciała tez takie upiec. Może właśnie drożdżowe?

Karmel-itka pisze...

pacmany są suuuper!
piękne zdjęcia.
babeczka rewelacja. och, wspaniałe!

cudownych, ciepłych i rodzinnych Świąt!

pieczarkamysia pisze...

Śliczne babeczki - jak malowane! :)

atina pisze...

Oczywiście , że to packman , jak żywy;) Pyszne babeczki i tak ślicznie wyglądają:) na samej mace ziemniaczanej jeszcze nie piekłam .. ale na pewno spróbuje:) Pozdrawiam!

Amber pisze...

Piękne babeczki!
Ja też piekę piaskowe z mąką ziemniaczaną,chociaż ten rodzaj ciasta jest u mnie rzadko.
Dobry aforyzm.Daje do myślenia...
Pogodnego świętowania!

zauberi pisze...

fajne babeczki!

Holga pisze...

Pacman jak nic!
Pyszne te święta u Ciebie. Babeczki są przeurocze, muszę naprawić błąd i je zrobić za rok (w sumie po co czekać?) ;).

A 'egoizm we dwoje' zapamiętam, bo ładne.

a. pisze...

Pacman! Dostałam przez takiego prawie zawału jak go na uczelni zobaczyłam.
Potem z gazety dowiedziałam się, że to był podobno ser :D Studenci nie potwierdzili tej informacji.

Kinga ⚬ Yummy Lifestyle pisze...

Smakowity Pacman :D wygląda troszkę jak pączek ta babeczka :) ale musi być pyszna!

Przesyłam świąteczne uściski! :)

Anonimowy pisze...

Nie lubię piaskowych babek. Trauma po dzieciństwie dzieciństwie, kiedy to pochłaniałam hurtowe ich ilości. Ale może wkrótce mi przejdzie? Zobaczymy. Nie ma innej metody, by się o tym przekonać, niż upiec w najbliższym czasie jakąś babkę. Tak. To dobry pomysł. ;))

A żonkile przepiękne. Mnie nie udało się ich już zdobyć, niestety...

Buziak!

Asia pisze...

Oliwko, a ja tak dawno nie jadłam piaskowego ciasta, że nawet nie pamiętam, kiedy osotanio i czy w ogóle. Podejrzewam, że kiedys na pewno tak, ale musiałam tego nie zapamiętać :) Uściski!
Kini, a faktycznie, trochę jak pączek. Nie zauwazyłam wczesniej, jak napisałaś, to dopiero widzę :)
Anlejko - toż jakiś podejrzany proceder! Ja tez bym sie przestraszyła, nawet jakby to miał byc niewinny ser ;)

kasiexa pisze...

jesteś arcymistrzynią w tych wypiekach , wesołych świąt!!:)) Asiu:))

Kasia pisze...

Jakie ładne! I to zdjęcie z żonkilem, i Pacman - uśmiałam się! :)

Majana pisze...

Piękne zdjecia i śliczne te babeczki. Takie urocze bardzo:) I faktycznie mały pacman :-) Hehe;D

Pozdrawiam jeszcze światecznie:)

viridianka pisze...

moje wyglądały dość podobnie - też z lukrem i owocami na wierzchu :)
b. ładnie Ci się upiekły.

a. pisze...

To było owiane piękną nazwą Lip Dub. Pod tym krył się dzień wolny dla studenta :D

wykrywacz smaku pisze...

pacman jak żywy, ale bardzo apetyczny! :) Dziękujemy za dodanie zdjęcia do Wykrywacza! Pozdrawiamy :)

Paula pisze...

wolę te wilgotne, ale to wcale nie zmienia faktu, że takie też zjadam z chęcią :)

żenia pisze...

Bardzo mi się podoba ten aforyzm:))

Eff pisze...

Hehe, pacman :)) pyszne babeczki, pączkowate takie trochę. I słoneczne :)

Magda Baran pisze...

Porady nie od parady w przypadku pieczenia babki/babeczek :) Dziś porwałabym takie babki do koszyczka... i na rower ;)

Anucha pisze...

Przepiękne babeczki.Ja tez uwielbiam piaskowe babki. Muszę do następnych świąt Wielkanocnych zaopatrzyć się w odpowiednie, małe foremki babkowe. Pięknie się prezentują:)
Pozdrawiam:)

kulinarne-smaki pisze...

jak te Twoje wypieki smacznie zachęcają

gruszka z fartuszka pisze...

pieczone rodzynki to jedyne rodzynki jakie zjadam ze smakiem ;)

Asia pisze...

Anlejko - O, lip dup! uwielbiam.
Majanko - a ja cie pozdrawiam przeddługoweekendowo :)
Gruszko - to tak jak ja! Ja zawsze wyjadałam osobom, które nie lubiły rodzynek :)

Szarlotek pisze...

W tym roku odpuściłam sobie takie maleństwa z powodu wyjazdu, ale za rok....nadrobię :) Dziękuję za życzenia :D

a. pisze...

Ja też :D Co prawda zostałam wrobiona w rolę drogowca z miotłą ale i tak czekam na ten wielki dzień premiery :D

Asia pisze...

Anlejko, ja chce cię zobaczyć! Wyślesz mi linka, jak będziesz miała? Proszę :)

a. pisze...

Hah! Hahah. Jak będę miała to i owszem. Starałam się ukryć tak bardzo jak mogłam i nie wiem na ile mi się to udało.
Zawsze można wpaść na premierę, która będzie puszczana na dniu promocyjnym :D Ale to chyba Ci nie bardzo po drodze. Choć potem wycieczka do Czech by być mogła, o!

aga pisze...

urocze mini babeczki:)

Asia pisze...

A gdzie będzie dzień promocyjny Anlejko? :)

judik1119 pisze...

Cudowne te babeczki:)

Unknown pisze...

Piękne babeczki:)

Anonimowy pisze...

hi.mam pytanie o proporcje do zwykłej formy babkowej? mozna prosić ?
super są ale ja nie posiadam takich malutkich foremek stąd pytanie.pozdawiam

Asia pisze...

Myślę, że te proporcje, które sa w przepisie będą dobre na mniejszą blaszkę, powiedzmy kwadratową 20x20 cm albo małą keksówkę. Jeśli masz dużą blachę, możesz robić z podwójnej porcji :)

Anonimowy pisze...

dziękuję bardzo :>

Anonimowy pisze...

Agnieszka z Krakowa
Sprobuje upiec - kupowalam zawsze drozdzowe w bardzo dobrej piekarni ale zawsze zostawalo dla golebi ;-) tak mysle zemini babeczki piaskowe to bardzo dobry pomysl i do koszyka i dla znajomych z zyczeniami, jajkiem i babeczka mini
Mam foremek 12, proporcje sana 8-10 sztuk, dolozyc ciasta czy na pierwszy raz upiec 8-10?
Wesolego Alleluja. AD 2016

Prześlij komentarz

Related Posts with Thumbnails