Brakuje mi kolorów. Nie tych na kubkach, karteczkach samoprzylepkach i harmonogramach (tych aż za dużo, a przy okazji gratuluję panu, który układał nam plan na semestr letni fantazji w doborze ciemnozielonego tła pod czarną czcionkę rozmiaru -50, która udało mi się odczytać dopiero po zabawie z lupą). Stęskniłam się za kolorami na trawie, na ulicy, na kleparzu.
Kwiatka, kolorowej sukienki i malin!
Malinowe muffiny
Składniki:
- 150 g miękkiego masła
- 80 g cukru
- 2 duże jajka
- 4 łyżki maślanki (od biedy, kiedy brak, można zastąpić mlekiem)
- 1 cała łyżeczka proszku do pieczenia
- 200 g mąki
- maliny - mrożone, bo jest marzec - ile dusza zapragnie (moja zapragnęła 3 garści)
Przygotowanie:
Nagrzej piekarnik do 180 stopni C. Miękkie masło utrzyj z cukrem na gładką, puszystą masę (nie trzeba tego robić mikserem - wystarczy zwykła trzepaczka). Wbij jajka i dolej maślanki albo mleka (w zależności od tego, co masz w lodówce). Wsyp mąkę, proszek do pieczenia i wymieszaj wszystko byle jak. Tak, żeby tylko się połączyło, nie musi być gładkie. Na końcu dorzuć mrożone maliny (jeśli akurat jest lato i masz świeże, wrzucaj takie - są lepsze). Masę nakładaj łyżką do muffinkowej formy wyłożonej papilotkami, do 2/3 wysokości każdego "kubeczka". Wstaw do piekarnika i piecz 15-20 minut, do zezłocenia na wierzchu. Wyciągnij i ostudź.
Leopold Staff, Poeta (wersja druga), z tomiku Wiosna w zimie
(Cytat pod tytułem bo-tak-mi-się-podoba. Jak muffiny. Bo-tak)
o tomiku pisałam już tutaj - klik!
30 komentarze:
mm..malinowe plamy-to jest ten kolor, którego mi trzeba:) jutro może zrobię muffiny. Oprócz tego pizza z pieczarkami i rucolą:) pyyycha:)
miłego poniedziałku Asiuniu;)*
J.
tęskno mi do świeżych sezonowych owoców... nie mogę się doczekać, kiedy będę mogła udać się na Kleparz i do woli przebierać we wszystkich co młode, kolorowe i pachnące :)
Tak. Koloru trawy i kwiatów. I słońca. I czystego błękitu nieba. Tego mi trzeba.
I tobie justku! :) Ło matkoboska, pizzy zapragnęłam.
Kini - I jak na kleparzu pojawią sie kolory. Jak kleparz zaleje czerwień owoców.
Oliwko - słońca i czystego nieba! I roweru!!
..też mi brakuje...malinki,,,mniammm...pozdrawiam...
Też mi brakuje kolorów ... szczególnie zieleni ... zielonej trawki, ta co jest teraz wygląda jak całkowicie wysuszona, brązowa ... I owoców mi brakuje letnich;) Pycha muffinki :)
Oj, cudowne te muffinki, takie kolorowe!
Mnie również bardzo brakuje kolorów, szczególnie soczystej zieleni i czerwieni malin, truskawek, ach! :))
Mam takie małe zyczenie,by wiosna już buchnęła zielenią:)
Pozdrowienia :))
Chyba każdy już nie może doczekać się wiosny. Przywołujemy ją na różne sposoby :)
Do świeżych malin jeszcze daleko, ale z powodzeniem można wykorzystać mrożone i nacieszyć nie tylko podniebienie , ale również i oczy. Muszą pięknie pachnieć te muffiny:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Oj tak anuszko, pachną przepięknie! :)
Majanko - dobre - buchnąć zielenią. A potem czerwienia owoców na straganach i krzakach!
O, jakie ładne! Mnie też się zachcialo już wiosny. Zreszta od dawna mi sie chce - mam juz dość zimna, śniegu. Fuj.
Ja też chcę wiosny i może jeszcze z 2 muffinki:)
Ślicznościowe:) Aż zapachniało latem:)
Uwielbiam slodkosci z malinami :) Niezaleznie czy to sa muffinki czy inne ciasta. I im wiecej w nich malin tym lepiej :) Podzielisz sie Kuchareczku? :)
Buzka.
I ja już bym chciała założyć sukienkę w kwiatki, zjeść maliny prosto z krzaka, a teraz nawet takich muffinek nie mogę zrobić, bo skończyły się maliny z zamrażalnika. Popatrzę więc na Twoje i pomarzę o lecie :)
Fajny przepis, właśnie myślę, w jaki sposób wykorzystać kefir...
Czekam na kolory za oknem.Bardzo!
Tymczasem taka babeczka na pewno by pomogła.
Cudne!
o rany, ale fajne! :)
takim muffinkiem bym nie pogardziła :D
zwłaszcza że za oknem jeszcze zimno, a takie słodkości z dodatkiem kubka mleka, pyszności!
Wiośnie mówię tak. Tęsknię za nią straszliwie, za malinami też :)
pysznosci:) malinowe, wiosenne... o tak:)
Tak mi się przypomniało o Tobie jak rozmawiałyśmy o 'śwince Pepie'. Znaczy o jej czeskiej wersji:
http://www.youtube.com/watch?v=j-i7cakCcIU&feature=related
"Mam napad! Postawimy sniehulaka!"
Zajęcia na uczelni mogą być na prawdę zabawne :D
Anlejko, kochana jesteś :) Oglądnęłam sobie kilka filmików, tak mi się spodobało!
Oj tam od razu kochana. Po prostu się mi przypomniało Twe marzenie :D
Nauka czeskiego na podstawie Świnki Peppy. Kto by pomyślał :D
najlepsza! :)
Asiu, tęsknoty mamy podobne.
Na szczęście ostatnio u nas we Wrocławiu jednego koloru nie brakuje - błękitu nieba - a to znaczy, że niebawem i kolejne się pojawią :)
ale mi narobiłaś ochoty na maliny!
maliny, kto by z nimi nie tęsknił :) cudowne muffiny
Mniam mniam mniam :) cieplej mi od razu na widok takich muffinek :)
Przepiękne zdjęcia!
Piękne kolory, muffiny z malinami to poezja smaku dla mnie ... pycha !:)
Prześlij komentarz