Żar leje się z nieba. Bo to już nawet nie jest ciepło, to nie jest gorąco ani upalnie - to jest jak wielki piekarnik nastawiony na termoobieg, grzanie góra-dół (niebo-asfalt) z turbodoładowaniem i programem super crispy. Ratuję się wiatrakiem, w dzień żaluzjami, w nocy - prześcieradłem zamiast kołdry i wszystkimi oknami otwartymi na oścież. Bynajmniej nie narzekam, o nie! Kocham lato i kocham upały. Bo ja ciepłolubna dziewczyna jestem i niestety od 22 lat nie potrafię przystosować się do klimatu,w którym żyję. Przez 3/4 roku marznę, dlatego kiedy już nadchodzą ekstremalne upały, przypominam sobie wieczory zaczynające się o 5 po południu, z termoforem w jednej ręce i herbatą w drugiej, i kiedy bawię się w naleśnika owijając się szczelnie kocem. I ogromnie się cieszę, że jest gorąco, że mogę lody pochłaniać codziennie, bo przyjemnie chłodzą... I są dobre, to przede wszystkim :)

Skąd figi? Przywiezione w wielkiej drewnianej skrzynce z Chorwacji. jechały w upale, przez Węgry i Słowację, 22 godziny z przerwą na spanie. Część została zjedzona na miejscu, część - zamrożona. Lody powstały przez przypadek. Chciałam trochę zmrozić figi, tak jak mrozi się winogrona, 30 minut w zamrażarce. Ale oczywiście pół godziny trochę się wydłużyło, kompletnie o figach zapomniałam. Wyjęłam je po półtorej godziny, twarde jak kamyczki. Nie chciało mi się czekać, aż się odmrożą, więc wrzuciłam do blendera, dodałam jogurt i zmiksowałam. Czekałam na koktail, wyszły lody. I tym sposobem opracowałam autorską metodę robienia błyskawicznych lodów, z której byłam dumna jakieś 10 minut, dopóki nie sprawdziłam, że ktoś na to wpadł już wcześniej. Chociaż dumy nadal trochę jest, bo wśród znajomych nikt takich lodów nie robił :)
Oczywiście, możecie użyć też innych owoców. Ja robiłam też lody z ananasa, winogron, czarnych porzeczek i truskawek. Do winogron nie musicie dodawać cukru, jeśli są dojrzałe i bardzo słodkie - do innych owoców tak - są lepsze.
Składniki na 1 porcję:
- duża garść świeżych, umytych fig (w całości) - mniej więcej tyle, ile ma być lodów
- 3-4 duże łyżki jogurtu naturalnego albo gęstej maślanki
- łyżeczka cukru pudru - opcjonalnie, bo dojrzałe figi są bardzo słodkie
- szczypta kardamonu - do smaku, niekoniecznie
Przygotowanie:
Umyte figi dokładnie osusz i przekrój na połówki (jeśli są duże - na ćwiartki). Włóż do zamrażalnika na ok. 1,5 godziny (mrozić możesz na tacce, w plastikowym pudełku albo specjalnym pojemniku do mrożenia). Można użyć także już wcześniej mrożonych owoców, także tych kupnych. Tuz przed podaniem wyciąg figi z zamrażalnika, włóż do blendera, dodaj jogurt, cukier (opcjonalnie) i kardamon, tylko dla podkreślenia smaku. Zmiksuj wszystko, ale nie na gładką, jednolitą masę, a zostawiając małe kawałki fig. I voila, gotowe. Przełóż do miski, udekoruj bazylia albo miętą (przyjemnie chłodzi) i jedz!
Ach, zapomniałabym! O najważniejszym: KLIK KLIK :) Miłego słuchania!
Charlotte Williamson - Jak radzić sobie z pojazdami i nie zwariować
(z serii Szkoła przetrwania dla kobiet)
Książka-poradnik jest świetna! Czytając ją w niektórych momentach prawie płakałam ze śmiechu. Chociaż trudno tu mówić o czytaniu jako takim - to bardziej przeglądanie obrazków z instrukcjami. W środku trzy części: cztery kółka (dla pań automobilnych), dwa kółka (dla motocyklistek) i... moc pedałów - to dla mnie :) - rower. Wszystko ładnie, prosto i, co najważniejsze, przejrzyście wytłumaczone, w pewnych miejscach nawet trochę łopatologicznie, ale to własnie mi się podoba. Dużo mądrych rad, praktycznych wskazówek, informacje o tym, jak czyścić i pielęgnować, żeby rower (i wszystkie inne pojazdy na kółkach) służył dobrze i długo, co w wyposażeniu roweru lepiej mieć niż nie mieć, co zrobić jak łańcuch spadnie podczas jazdy na środku ulicy, jak wyregulować przerzutki, dopompować opony na stacji benzynowej, nasmarować hamulce, załatać dziurę w oponie, zmienić klocki hamulcowe... Dużo, dużo przydatnych informacji. Rozbawiły mnie nazwy rozdziałów: Poznaj swój rower - zrozumieć swoje kółka, Proszę się hamować, Nie olewaj oleju, Tylko nie pękaj, Zaciśnij pas czy reakcja łańcuchowa. I nie mogę się powstrzymać, że nie napisać o tym, jak fajnie zaokrąglone są rogi kartek... :)