Miały być do rozdania. Do chodzenia i mówienia: dziś tłusty czwartek, jadłeś już pączka? Nie? To ja ci jednego dam!
Nie dotrwały. No nie, po prostu nie. Mama wyniosła je cichaczem do pracy zanim ja zdążyłam zabrać je na uczelnię. A taki był pierwotny plan. Plan sam się zmodyfikował, no trudno. Zamiast tego zjadłam trzy nieswoje pączki, ale za to większe i z lukrem na wierzchu. Czwartkowe świętowanko uważam za satysfakcjonujące.
Mini-pączki
z Palców Lizać
Składniki
(z podanych składników wychodzi bardzo duża ilość - na własne potrzeby można robić z połowy składników):
- 800 g mąki
- 60 g drożdży
- 1 i 1/2 szklanki mleka
- 8 żółtek
- 3 łyżki spirytusu
- 150 g masła
- 1/2 szklanki cukru
- szczypta soli
- 150 g konfitury różanej - nadziałam połowę pączków - druga połowę zostawiłam bez nadzienia
- cukier puder
- 1 l oleju do smażenia
Przygotowanie:
1. Przygotuj rozczyn z drożdży: wymieszaj 1 łyżkę mąki pszennej, 1/3 szklanki ciepłego mleka oraz 1 łyżkę cukru i odstaw w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Gdy zaczyn wyrośnie dodaj go do miski z przesianą mąką.
Następnie dodaj utarte z cukrem żółtka, letnie mleko, roztopione i ostudzone masło, spirytus oraz sól. Starannie wyrób ciasto i zostaw w ciepłym miejscu do wyrośnięcia.
2. Przygotuj pączki: nabieraj łyżką porcję ciasta, rozpłaszcz w dłoni na placuszek, nałóż pół łyżeczki konfitury, zlep i uformuj kulkę. Tak przygotowane pączki układaj na oprószonej mąką desce.
3. Gdy pączki podwoją objętość, przystąp do smażenia. Smaż na małym ogniu w głębokim tłuszczu na brązowy kolor. Usmażone pączki wykładaj na papierowe ręczniki i czekaj, aż ostygną. Przed podaniem posyp cukrem pudrem.
Leopold Rene Nowak, Myśli zaskoczone
K. przyniosła mi mniejszy niż moja dłoń niebieski kartonik. Otwieram, a tam różne myśli. Małe, mniejsze niż czubek ołówka. Niebieski kartonik ma 5,5 na 8,5 cm. Porównajcie na linijce. Pan się śmiesznie nazywa, więc zaczęłam się zastanawiać, kim był. Okazało się, że pan studiował tam, gdzie ja studiuję. I chodził po ulicach, po których ja tuptam. Pan był aktorem, dziennikarzem, reżyserem, wydawcą i jeszcze paroma innymi osobami w jednej. Wyreżyserował na scenie Matkę Joannę od aniołów. I wydał książeczkę wtedy, kiedy ja się urodziłam. Więc niebieski kartonik ma tyle lat, co ja.
A zdjęcie okładkowe podwędziłam stąd.
36 komentarze:
u mnie tez mini paczki :)
Haha, no to nieźle, ale to chyba dobra recenzja dla tych pączków że tak znikły przed czasem? :)))
Ja nie zdążyłam dziś usmażyć własnych a kolejka do Michałka skutecznie odstraszyła mnie od świętowania tłustego czwartku.. Powiedzmy że świętowałam wcześniej i może później też poświętuję :)
Pozdrowień moc :)
I u mnie, i u mnie pączki :-) Tylko, że duże. Małych jeszcze nie robiłam.
Podoba mi się to dzisiejsze podkreślone zdanie.
Uściski!
Monia - i racja: po co pączkować tylko w jeden dzień! :)
uwielbiam małe pączuszki :) u mnie pączkowanie dopiero w sobotę, będzie tłusta sobota :)
Musiały być dobre te pączusie! Wyglądają cudnie, takie maluszki smakowite :))
Pozdrowionka ciepłe :)))
moja siostra zrobiła pyszne oponki a z dziurek wyszły kuleczki, prawie jak mini pączki;)
dobrego dnia!
Just:)
Wcale sie nie dziwie Kuchareczku, ze Twoja mama zabrala paczusie :) Ja tez nie moglabym sie im oprzec :) Szkoda, ze juz jestem taka stara i nie studiuje tam gdzie Ty :)) Moze na niejedna pysznosc bym sie jeszcze zalapala :))
Buziaki.
A ja nie zjadlam ani jednego, o. Nic to, nadrobie we wtorek - w tradycji anglosaskiej to Dzien Nalesnika :)
Asienko sliczne te pączusie Ci wyszly, wcale sie nie dziwie,ze zniknęly...
środek maja prześliczny , takie mini pączki to pychotka
Pączki urocze. A poza tym bardzo ładne zdjęcie. Kolory przyjemne dla oka. Takie orzeźwiające :)
Cudowne ci te pączuszki wyszły.
piękne, taka sympatyczna wersja mini :)
pięknie wyglądają! a zdjęcie główne, aż prosi się, żeby po jednego sięgnąć :)
doskonale rozumiem Twoją mamę, też bym parę podwędziła :D
pozdrawiam ciepło!
Jakie śliczne kuleczki!
Kaś - tłusta sobota brzmi nawet lepiej!
Justku - ale fajny pomysł z tymi środkami pączków. Spodobało mi się w ten sposób :)
Basiu - dziękuję! :)
Idealnie okrągłe :)) bardzo mi się podobają.
Ha! Ja się wcale Twojej mamie nie dziwię, że zabrała te pączki. I ja bym je spałaszowała z chęcią, takie malutkie i śliczne :)
Bardzo mi się podobają. Przede wszystkim ich przekrój. Wyglądają na niesamowicie pulchne:) A myślałam, że w tym roku obejdzie się bez pączków. Ale coś czuję, że karnawał jeszcze raz zagości u mnie kuchni:)
też bym je podkradła o poranku, gdyby nikt nie widział :-)
Piękne maleństwa :) Pozdrawiam!!
fajne takie na jedno am, jakby powiedzial Kruszyn ;-)
Ach te pączki....smakowicie...pozdrawiam...
mini, czy też nie - lubię każde :)
Oj zapomnieliśmy o nich w tym roku! Ale lubię, oczywiście. :)
Śliczne maluszki!:)
ooo, bardzo ładne! :)
zapraszam do mnie :D u mnie krewetkowo ;)
No i mama zwyczajnie zwędziła pączusie, ale co sie jej dziwić, kiedy takie apetyczne ;]
Cudawianko - jakby się uprzeć, nawet na pół ama. Jakie fajne okreslenie :)
Nie było dane mi ich zjeść. A szkoda :( Wtrąbiłam 2 zwykłe pączki, ale za to najadłam się faworków. Co nie zmienia faktu, że do twoich bym się bardzo chętnie przytuliła.
Śliczne! Lubię takie malutkie pączuszki:)))
Zdecydowanie za mało jest Świąt i tradycji poświęconych ciasteczkom i ciachom! :)
Racja! Powinno być oficjalne święto muffinka (a moze jest?), oficjalny dzień z ciastem amrchewkowym i święto lodów waniliowych. Bo Pancakes Day już jest :)
Nie no jest 12.30 w nocy ale po zdjeciach twoich mini paczkow w ramach protestu pojde do kuchni i wyszperam jakies ciastko!
Nocne łakomczuszki? ;)
Prześlij komentarz