Nie mogłam się powstrzymać, musiałam je zrobić. Po ostatnim odwiedzeniu bloga Dorotus odłożyłam sobie przepis do zakładek z zamiarem wykorzystania go w bliżej nieokreślonej przyszłości. Ale, jak się okazało, przyszłość była bliska. Po prostu poczułam się wiosennie i musiałam to jakoś uczcić. Kupiłam trzy tulipany, kupiłam bazie, włączyłam Edith Piaf i nawet padający od rana deszcz ustał na chwilę i gdy obfotografowywałam ciasteczka na moment wyszło słonko. Ot, wiosna właśnie.
Ciasteczka natomiast okazały się hitem. Nie dość, że błyskawiczne, to obłędnie pachnące. W dodatku są bardzo delikatne, bardzo kruche i niemal rozpływające się w ustach - właśnie przez tą swoją delikatność i kruchość. Jest w nich sporo cytrynowego akcentu (w postaci skórki cytrynowej i wyciśniętego soku), nie są za słodkie, ale z drugiej strony wcale nie cierpkie. Są przepyszne, takie właśnie wiosenne ciasteczka, które są idealne, kiedy przychodzi moment zachwytu nad wiosną. ja w takich chwilach jestem bardzo, ale to bardzo szczęśliwa, radosna i uśmiechnięta i te ciasteczka jeszcze mi w utrzymaniu tego uśmiechu pomagają :) I faktycznie, przynoszą wiosnę.
- 250 g miękkiego masła
- starta skórka z 1 cytryny
- sok wyciśnięty z połówki cytryny
- 100 g cukru pudru
- 1 jajko
- 1 łyżka zimnej wody
- 335 g mąki
Przygotowanie:
Wszystkie składniki zagnieść, schłodzić w lodówce przez ok. pół godziny. Po tym czasie ciasto wyjąć, podzielić na dwie części, jedną z nich rozwałkować na grubość 3-4 mm, podsypując mąką. To samo zrobić z drugą. Wycinać ciasteczka. Układać na blasze w niedużych odstępach. Piec około 5 minut w temperaturze 190oC (ciasteczka będą blade, niezrumienione, i takie mają być). Przestudzić na kratce. Zjeść/podarować/podzielić się/sprezentować komuś wiosnę :)
3 komentarze:
Czemu one takie blade?
Takie własnie mają być.
jordan retro
giannis antetokounmpo shoes
canada goose
golden goose sneakers
stone island
lebron james shoes
yeezy shoes
hermes belt
canada goose outlet
supreme outlet
Prześlij komentarz