Zgodnie z obietnicą z poprzedniego wpisu - mam kilka niespodziankowych ogłoszeń.
Zacznę od rzeczy mało przyjemnej, ale obiecuję, że tylko ta jedna nie porywa. Cała reszta jest na plus. Rzecz nieporywcza wiąże się z jutrzejszą recenzją z cyklu "Przy jedzeniu się (nie) czyta". Jutro wyjątkowo nie będzie recenzji, za 2 tygodnie wracają już normalnie. Lubię je pisać, a wy wiem, że lubicie czytać i czekacie na nie w piątki, dlatego tym bardziej mi żal. Ale. Sesja pokonała. Na szczęście sesja się za niedługo skończy i wraz z nią wracają recenzje. Na początku stycznia zrezygnowałam ze współpracy przy tworzeniu cyklu z portalem polska-gotuje.pl, więc może od następnego miesiąca przyszykuje dla was coś jeszcze fajniejszego? Nic nie zdradzając - zobaczymy :)
Planuję jeszcze wprowadzenie na Book me kilku nowych fajnych rzeczy. Trochę graficznych, trochę treściowych, wszystkie do zaczytania i rozsmakowania się. Mam nadzieję, że już niedługo wszystko będzie gotowe :)
A tymczasem - do książek.
Wracam na book me 9 lutego, już na spokojnie po sesji.
Do zobaczenia!
Wracam na book me 9 lutego, już na spokojnie po sesji.
Do zobaczenia!
11 komentarze:
z niecierpliwością czekam na zmiany :)))
Lubimy zmiany :D
Kuchareczko, sesja rzecz nadrzędna - zdaj, będzie spokój i wprowadzaj nowości, bo zaintrygowałaś mnie!
powodzenia ;)
Jestem bardzo ciekawa tych zmian :)
no to czekamy na zmiany:)
Już nie mogę się doczekać 'gadżetów'. :D
No to czekamy Asiu:*
Czekam z niecierpliwością :)
Trzymam kciuki za sesję! i czekam razem ze wszystkimi, ciekawa tych zmian. Żeby tak jeszcze dało się wprowadzić degustację na blogu...ech....trzeba obejść się super zdjęciami Twoich kulinarnych wyczynów i wyobraźnią smakową. Pozdrawiam
trzymam kciuki za sesję!
Pójdzie gładko, jak po maśle!!
Czekam na Ciebie :)
Prześlij komentarz