Nowiutki - majowy, lekki i świeży.
Dwa klasyki, Hasek i Abe - bo wstyd nie przeczytać. Jeden klasyk reportażu - bo zawsze chciałam. Jedna książka o reklamie - do pracy magisterskiej (tak tak tak! dwa miesiące do magistra). Dwie nowości ukochane - Clarke i "Paryż na widelcu" (właśnie kończę) i Szymborskiej ostatni tom, niedokończony - "Wystarczy". Do tego jeden wielki nieobecny - nowy Zafon ("Więzień nieba"), który jest już dawno zamówiony i własnie idzie do mnie pocztą.
Hurra!
27 komentarze:
I jak ten Paryż? Ostatnio zastanawiałam się nad nim w księgarni.
Świetnie :)
Do mnie tez idzie Zafon. Czekajac, odswiezam sobie "Cien wiatru" i znow sie zachwycam.
Jedno słowo: zazdroszczę! wspaniały stosik:)
zaintrygowałaś mnie tym Paryżem w kulinarnej odsłonie,a może nie koniecznie;)i jak się czyta?
Monia, czyta się jednym tchem. Cudowne, zabawne, choć nie tak ironiczne jak cała seria "Merde". Za to wciąga niesamowicie.
O to, to! Dwa miesiące!
Mimo, że post o książkach to...
Kapelutek uwielbiam!
Super stosik :)
Ambitna majówka :D
Anlejko, ty też piszesz? :)
Majanko, aurora - a jak!
Szymborską kocham i chętnie do niej wracam ciągle. Ciekawa jestem tej książki Jagielskiego. Pozdrawiam
Ja swój stosik tworzę właśnie :) wspaniałe uczucie!
O tak, cudowne!
Kobieta z wydm - uwielbiam.
Przyjemny stosik :))
Piszę. Co prawda cały jeden stopień mniej. Ileż to namęczyć się trzeba żeby potem męczyć się jeszcze :D
O tak. Ale masz mniej niż ja do napisania, jesteś szczęściarą :)
Nie zmienia to faktu, że przeraża :D I samo napisać też się nie chce, więc się bardzo nie lubimy, warczymy na siebie i ogólnie jesteśmy wrogo do siebie nastawieni.
Witaj więc współtowarzyszko niedoli ;) Moja praca i ja co prawda bardzo się lubimy, ale jakoś papier już nas mniej pociąga.
Ja moją też lubię, ale ileż można czytać o zabawie? A pisać to już w ogóle! Nie lepiej iść i się pobawić? :D
Pewnie, że lepiej :D Ja piszę o pisaniu i jedzeniu i też bym wolała testować w praktyce ;)
Zróbmy rewolucję!
tak Ci zazdroszczę... ja nie mam głowy do książek, bo ciągle myślę ile jeszcze muszę na uczelnię zrobić :( a kuzyn mi zabrał Freakonomię!
ja ostatnio sięgnęłam po książki Orhana Pamuka - świetne! :) nie ma nic lepszego niż dobra lektura na świeżym powietrzu! Po nawego Zafona z przyjemnością niebawem sięgnę. Pozdrawiam ciepło :)
Za freakonomię bym udusiła ;)
Otagowałam Cię!
http://mojeqlinaria.blogspot.com/2012/05/zostaam-otagowana.html
A ja ostatnio pochłaniam książki Olgi Rudnickiej :-)
bardzo fajny stosik :)
Prześlij komentarz